Znowu Francja. Znowu muszę pisać o tym parszywym kraju. Niby to samo się stało, a jednak trochę inaczej. Tym razem przekroczono kolejną granicę. Źli ludzie zabili księdza. Ale jacy źli ludzie? Psychicznie chorzy? Czy może chorzy z nienawiści? To już jest bliższe prawdy. Z nienawiści do kogo? Do katolika. Kto nienawidzi? No właśnie. W mediach za wszelką cenę próbuje się przemilczeć kto stoi za tymi wszystkimi zbrodniami. A przecież każdy rozumny wie kim są ci ludzie. To muzułmanie. Nikt inny jak właśnie oni. Wszyscy muzułmanie są źli? Oczywiście że nie, ale zbyt wielu ma w sobie zasiane ziarno nienawiści, żeby przejść nad tym do porządku dziennego.
http://prawymsierpowym.pl/index.php/2016/07/zabili-ksiedza-czyli-wrog-u-bram/
Europejczyk nie może czuć się bezpiecznie. Jeszcze kilkanaście lat temu przeciętny Europejczyk był chrześcijaninem, jeśli nie praktykującym to przynajmniej ochrzczonym. Teraz pewnie troszkę mniejszy odsetek chrześcijan zamieszkuje Europę, ale w dalszym ciągu jest to przewaga znacząca względem innych religii, a już na pewno w porównaniu do muzułmanów. A co się dzieje w Europie? Teraz wygląda na to jak gdyby więcej było muzułmanów. Oni dyktują warunki gry. We własnych krajach, we własnych społecznościach rdzenni Europejczycy czują się obco.
Dyktat mniejszości. Przerabialiśmy to nie tak dawno w Polsce, gdy banda Palikota dyktowała tematy, które rzekomo interesowały Polaków. I fundowano nam In vitro, małżeństwa homoseksualne, zmianę płci i tym podobne wynalazki. A zdecydowaną większość ludzi kompletnie to nie interesowało. Mniejszość rządziła większością. Podobna rzecz dzieje się teraz w Europie. Temat muzułmanów stał się dominujący. A może warto podjąć jakieś działania w tym zakresie? Niech w końcu sami muzułmanie zaczną identyfikować potencjalnych morderców? A gdy, załóżmy we Frankfurcie, będzie miał miejsce kolejny zamach, to z Frankfurtu wywalić wszystkich muzułmanów, wszystkich co do jednego, zburzyć meczety i zagrozić, że jeśli to samo zdarzy się w innych miejscach, to procedura się powtórzy. Może to pozwoli zburzyć i rozwalić jedność muzułmanów? Już widzę, że ktoś ogłosi ten pomysł za absurdalny, nierealny. A czy ktoś ma lepszy? Czy ktoś z wielkich tego świata wymyślił choćby ćwierć pomysłu? Trwają spotkania na szczycie, jałowe dyskusje, z których kompletnie nic nie wynika. Żadnego pomysłu! Ilu chrześcijan musi jeszcze zginąć, żeby ktoś coś zrobił? A może za każdego zabitego chrześcijanina wywalić z Europy 10 tys. muzułmanów? Jak dla mnie mogłoby to być nawet 100 tys.
Zabili księdza. Muzułmańscy mordercy. W laickiej Francji zabito księdza. Trwała msza święta a w świątyni przebywało 6 osób, w tym czworo duchownych. Ktoś powie, że gdyby Francja nie była laicka, pewnie w kościele byłoby więcej osób, więc mogłoby być więcej ofiar. A może ten ktoś zada sobie pytanie co by było gdyby Francja była krajem chrześcijańskim? Może wówczas nie byłoby takiego problemu z muzułmanami? Może jednak baliby się narzucić swoją chorą religię? Tak, islam jest chory, jest pełen nienawiści. Pora już wrócić do korzeni. A Francja ma piękne tradycje katolickie. Czy stać ją jednak na nawrócenie?
Komentarze